Cieszymy się, że po długiej całkowitej absencji, udało się odtworzyć zręby niegdysiejszego spektakularnego istnienia. Obecna strona to jedynie proteza w miejsce utraconych szans i nadziei, ale jak wiadomo blogi są zwierciadłem duszy i losy ich podążają za autorami. Fajnie, że byliście tu z nami, gdy kiedyś świętowaliśmy wspólne pięć minut. Fajnie, że nadal istniejecie i dajecie nam to odczuć od czasu do czasu dając akceptację temu co się stworzyło.
PS. Będzie miło jeśli zostawisz komentarz, znak albo wyrazy.
PS2. Do bliższego kontaktu zostawiam maila: szejps(a)gmail.com
Zawsze do usług.
Nie wyrzuciłam Cię z ulubionych zakładek, nawet po tym jak ta strona umarła. I tak co jakiś czas klikałam i sprawdzałam, czy coś się dzieje, czy nie. Nawet nie wiesz, jak szeroko się uśmiechnęłam, gdy zobaczyłam tu „życie”.
Pozdrawiam cieplutko!
Zdrowia, szczęścia, pomyślności.
Kiedyś to było
:p
Oj było, oj kiedyś.
Wróć…
Muszę przyznać że niedawno przypomniałem sobie o Waszej stronie, i ze zdziwieniem odkryłem że „żyje”. Dawkuję sobie zatem stare shapesy i wspominam że „kiedyś to były shapesy” 😉 Chętnie będę odwiedział Waszą stronę co jakiś czas z oczekiwaniem na nową grafikę.
P.S. Ciekawostka – nawet parę shapesów mam zapisane na dysku od dawien dawna, chociażby ten z zastanowieniem się nt. kryzysu wieku średniego.
Też mam żelazną kolekcję memów w folderze na naprawdę pochmurne dni. Wniosek: nigdy nie wiesz gdzie i u kogo na dysku skończysz…
To jest ten momwnt, kiedy znudzony w robocie siedzisz, odpalasz archiwum, i siedzisz dalej znudzony ale tak jakby mniej i wesoło znudzony.
Wracam dosyć często tutaj!
Pozdrawiam.
D.
Sam nie wiem, czy shapesy miały bawić, czy szukać sensu w tym co przeraża, ale wyszło jak wyszło.
Jest szansa na reaktywację show.shapes?
Dzięki za to świetne pytanie. Muszę przemyśleć odpowiedź.
Edit: to niemożliwe, ze względów technologicznych i organizacyjnych. Nawet trudno byłoby przywrócić stworzone niegdyś grafiki, bo niedoskonałe narzędzie pozostawiło po sobie dziesiątki tysięcy nienazwanych jpgów. Prawdziwy potop czarno-białych kształtów.
A narząda da się odpalić na nowo?
Kiedyś był własny serwer, flash, młodość i wściekłe zaangażowanie. Dzisiaj jest darmowy wordpress, wór niezałatwionych spraw i codzienne karczowanie „niechcemisia”. Ale życie jest rozwojowe i pewnie przyniesie coś, co dziś jest jeszcze niewyobrażalne.
Dobrze jest zobaczyć taki powrót. A już straciłam swego czasu nadzieje, że znów zobacze tutaj coś, co trafi w punkt w moje myśli i przestałam zaglądać. Dziekuje za powrót. Mój folder na komputerze też jest pełen tych kształtów.
Zycze powodzenia i gratuluję odwagi do powrotu.
Z tych emocji bardzo niezgrabnie to wszystko napisałam. Przepraszam za liczne powtórzenia i taką grafomanię 🙂
Dzięki za wszystkie powtórzenia i niezgrabności!
PS. Ileż to razy w środku nocy wstawałem żeby poprawić przecinek, który jak mniemałem, w innym miejscu lepiej wyraziłby moje intencje. Przy czym już po dwóch dniach ten sam przecinek zdawał się całkiem wypaczać znaczenie…
A ja was mam caly czas w zakladkach i sobie czasem kliknę 🙂 ❤
Ja sam bym się w zakładkach nie trzymał, ale mam m.in.:
http://www.vontrompka.com/blog/ http://www.daily.art.pl http://theycantalk.com https://warandpeas.com http://www.glosywmojejglowie.pl http://pbfcomics.com/ http://www.poorlydrawnlines.com https://www.mrlovenstein.com
Hej, jestem i cieszę się, że jesteście.
Miłego życia wam i sobie
Bycie jednak góruje nad nie-byciem. Wzajemności!